Krzysztof
Pamiętamy
Data urodzenia: 16.12.2014
Data śmierci: 28.08.2018
Data przyjęcia: 30.12.2014
Dzielny KrzyÅ› i jego cudowni dziadkowie
W grudniu skończył trzy latka. Urodził się z przepukliną oponowo – mózgową. W szóstej godzinie swojego życia trafił na stół operacyjny i przeszedł skomplikowany zabieg. Już nie jeden raz medycyna postawiła na nim krzyżyk, a lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie. Jednak jego organizm jest bardzo silny i ten dzielny wojownik przez cały czas jest z nami. Poznajcie Krzysia, kolejnego podopiecznego hospicjum dla dzieci.
Wychowują i zajmują się nim dziadkowie, którzy formalnie są jego rodziną zastępczą. Rodzice byli zbyt młodzi, niedoświadczeni, nie mieli warunków i psychicznie nie byli gotowi na to, by opiekować się tak chorym maleństwem.
– Kiedy córka byÅ‚a w piÄ…tym miesiÄ…cu ciąży, usÅ‚yszaÅ‚a, że stan dziecka jest beznadziejny, że najprawdopodobniej nie donosi ciąży, a jeżeli już, to urodzi martwe dziecko. To byÅ‚ dla niej ogromny szok. Już wtedy wiedzieliÅ›my, że nie da sobie rady, że albo trzeba bÄ™dzie malca oddać do domu dziecka czy innej placówki albo siÄ™ nim zająć. Nigdy jej nie oceniaÅ‚am, szanowaÅ‚am decyzjÄ™, którÄ… podjęła ale doskonale wiedziaÅ‚am, że to my – dziadkowie musimy siÄ™ podjąć tego trudnego zadania, jakim byÅ‚a opieka nad Krzysiem – wspomina pani Danusia, babcia Krzysia.
Zrezygnowała z pracy, bo nie wyobrażała sobie, by Krzyś trafił do obcych ludzi. Dziś wspomina, jak trudne były pierwsze tygodnie, kiedy wspólnie z mężem przywieźli chłopca do ich domu, kiedy bali się, że każdy jego oddech będzie tym ostatnim.
– Kiedy odbieraÅ‚am go ze szpitala lekarze powiedzieli nam wprost, że KrzyÅ› nie przeżyje nawet roku i to byÅ‚ straszny rok. Każdego dnia baÅ‚am siÄ™, że stanie siÄ™ to najgorsze. DziÄ™ki Bogu już ponad trzy lata jest z nami, a my wreszcie nauczyliÅ›my siÄ™ odczuwać spokój. Co ma być to bÄ™dzie, cieszymy siÄ™ każdym dniem, uÅ›miechamy siÄ™ do niego i przytulamy najmocniej, najczulej jak tylko siÄ™ da – mówi pani Danusia.
W jej domu w Czarnej Białostockiej Krzyś ma swój kolorowy zakątek. Wypełniają go wielobarwne pluszaki, a do jednego z nich jest szczególnie przywiązany. To niewielki miś, w którego wtula się przed snem.
Chłopiec jest całkowicie niewidomy i kontakt z nim jest bardzo ograniczony. Nie ma odruchu chwytania i większość czasu spędza w pozycji leżącej.
– Ja wiem, że on nas sÅ‚yszy i czuje naszÄ… obecność. Reaguje na gÅ‚os i dotyk. Nasz maÅ‚y anioÅ‚ek. Każdego dnia dziÄ™kujÄ™, że jest z nami, bo dziÄ™ki niemu nasze życie ma sens… – mówi babcia, a jej oczy wypeÅ‚niajÄ… siÄ™ Å‚zami.
Krzyś i jego dziadkowie pod opieką naszej Fundacji są od dnia kiedy chłopiec opuścił szpital, a miał wtedy dwa tygodnie.
– DziÄ™ki fundacji jest nam jakoÅ› lżej i psychicznie i finansowo. To zapewnienie, że w każdej chwili można zadzwonić, dopytać a nawet wypÅ‚akać siÄ™ jest dla nas bardzo ważne. Z tym cierpieniem Krzysia nie jesteÅ›my sami, niemal każdego dnia przyjeżdża do nas ktoÅ› z Fundacji. OdwiedzajÄ… nas pielÄ™gniarki, lekarz i rehabilitantka. Gdyby nie oni byÅ‚oby bardzo ciężko – mówi babcia Krzysia.
Najnowsze aktualności:
Podopieczni
Poznaj naszych obecnych podopiecznych...
Krzyś odszedł od nas w dniu 28.08.2018. Do zobaczenia Aniołku!