Tego dnia wszyscy byliśmy dziećmi i mogliśmy zapomnieć o słowie „dystans”. W niedzielę 13 czerwca w Supraślu odbyło się tradycyjne spotkanie hospicyjnych rodzin i zespołu.
Ta „trzynastka” była wyjątkowo szczęśliwa. Po długich miesiącach obostrzeń, ciągłych starań o utrzymanie dystansu, praktycznie w każdej sytuacji, mogliśmy się wreszcie zobaczyć w szerokim gronie. W Dniu Rodziny, w zabawie nie przeszkodził nam też deszcz, który dość często kapał z nieba. W ośrodku „Pięć Dębów” mieliśmy do dyspozycji zadaszenie na powietrzu, a także salę. Ba, mamy nawet pewną teorię, że deszcz… sprzyjał integracji.
Bo skoro nie można było się rozejść po pięknym terenie, zostaliśmy skupieni w jednym miejscu. Impreza, którą kapitalnie prowadziła Monika Oleńska-Abramowicz ze Studia Artystycznego ANIMA, rozkręciła się jak karuzela J. Dzieci bawiły się fantastycznie, a dorośli… Dorośli dołączyli w pełni i dali po prostu czadu!
Przede wszystkim było nas naprawdę dużo. Do Supraśla przyjechało kilkanaście rodzin, w tym obecnych, a także tych, które nie znajdują się już pod naszą opieką. To jest jedna z idei funkcjonowania fundacji. Nasze relacje trwają wiele lat, także długo po zakończeniu opieki. I kiepska pogoda nam w ich pielęgnowaniu nie przeszkodzi.
W pewnym miejscu, w siedzibie fundacji, mamy nawet zawieszony taki cytat: „W życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.” No to tańczyliśmy. Zobaczcie jak, w obszernej galerii poniżej :).