Jedna z najpiękniejszych tradycji naszej organizacji, fundacyjna wigilia, odbyła się po roku przerwy. Śmiemy twierdzić, że to najcieplejsze spotkanie podczas polskiej zimy :).

Zobaczyliśmy się w restauracji „Lipcowy Ogród” . Jedzenie, jak zawsze, było pyszne, ale ono jest tylko dodatkiem. Ciało i dusza radowały się niezwykle widząc tyle fundacyjnych rodzin, które znajdują się lub znajdowały pod opieką domowego hospicjum. Tyle ciepłych uśmiechów i dziecięcych głosów… A dzieciaki te głosy wykorzystały w najlepszy możliwy sposób. Gdy już wszyscy zjedli, wysłuchaliśmy spontanicznego koncertu kolęd. Aż dziw, że w tych małych ciałach mieści się tyle odwagi i talentu!

Wigilia miała też, oczywiście, swoją część oficjalną. Wszystkich serdecznie przywitała prezes Fundacji „Pomóż Im”, dr Elżbieta Solarz, fragment z biblii przeczytał dr Dariusz Kuć, a potem głos zabrał ks. Piotr Pietkiewicz. The Dziemians, czyli Magda i Maciej Dziemiańczuk, uraczyli nas przepięknym mini koncertem kolęd. Chyba to oni zainspirowali wspomniane dzieciaki do śpiewania.

W takich dniach najważniejsze jest samo spotkanie. To, czego tak brakuje nam od dłuższego czasu, bo zdarza się rzadziej. Tym bardziej doceniamy, że mogliśmy być razem.

Każdy uczestnik spotkania wigilijnego mógł wypisać życzenia na specjalnie przygotowanych, ręcznie wykonanych kartkach świątecznych. Kartki trafiły do wielkiego słoja, z którego przy wyjściu należało wylosować życzenia dla siebie. My, akurat, trafiliśmy takie:

„Dużo zdrowia dla Was Kochani, dużo siły i energii każdego dnia. Wiele łask Bożych dla Was i Waszych rodzin! Nigdy nie pomyślałabym i nie uwierzyłabym, że słowo „hospicjum” będzie mi się kojarzyło z ciepłem, troską i miłością.”

Nie pozostaje nic do dodania. Po prostu dziękujemy za te niezwykłe słowa.

Fot. Łukasz Kononiuk / Marta Stachurska