W dniach 26-30.06. 2016 wyjeżdżaliśmy z Grupą Wsparcia w Żałobie nad morze. Wspólna modlitwa, integracja, wzajemna pomoc, rozmowy o naszych przeżyciach, doświadczeniach, o tym co jest bardzo trudne, to główny cel naszego bycia razem.
Spotkaliśmy się w niedzielę 26 lipca o godz. 11. Po zdaniu bagaży wszyscy udaliśmy się na mszę św. do kościoła w parafii naszego kapelana, ks. Marcina. Po wspólnej modlitwie wyruszyliśmy w drogę. Po kilkugodzinnej podróży dotarliśmy do Władysławowa. Pomimo późnych godzin uczestnicy wyjazdu poszli przywitać się z morzem. Niektórzy widzieli je po raz pierwszy w życiu. Poniedziałek spędziliśmy na Helu. Pobyt rozpoczęliśmy od Fokarium. Bardzo się nam podobał występ fok podczas karmienia. Dzień był słoneczny, pogoda dopisywała więc opalaliśmy się na plaży. I chociaż woda nie była gorąca, to dzieciaki nie mogły oprzeć się urokom morza i wskakiwały do wody. Z odległej plaży wracaliśmy przez las, gdzie mogliśmy obserwować bunkry i miejsca obronne z oakresu II wojny światowej. Byliśmy
także w Latarni Morskiej, z okien której podziwialiśmy piękną panoramę. Kolejny dzień, wtorek, spędziliśmy w Gdańsku. Wraz z panią przewodnik Dorotą zwiedzaliśmy m.in. Stare Miasto, Kościół św. Jana, Bazylikę Mariacką oraz Muzeum Bursztynu. W drodze powrotnej do Władysławowa pojechaliśmy na Molo w Sopocie.
Ostatni dzień to pobyt na plaży we Władysławowie, spacery po mieście i zakup pamiątek. Warto dodać, że oprócz zwiedzania i wspólnego przebywania razem mieliśmy czas na refleksję i na modlitwę. Codziennie uczestniczyliśmy we mszy św. i wspominaliśmy nasze ukochane dzieci, które nas połączyły. Nasze spotkania dają nam nie tylko poczucie zrozumienia oraz otuchę, ale także pozwalają na odnalezienie sposobu na poradzenie sobie ze stratą, poprzez wysłuchanie innych. Razem czujemy się dobrze, możemy swobodnie rozmawiać, dzielić się swoimi przeżyciami. Nie wstydzimy się łez. Jesteśmy bardzo wdzięczni Fundacji „Pomóż Im” za zorganizowanie wspaniałego wyjazdu, a naszym opiekunom- psycholog Basi, ks. Marcinowi i p. Teresce za troskę i bycia z nami.
Rodzice Kamila