Wszyscy mieli swoją rolę – od Świętej Rodziny przez owieczki, wielbłądy, pastuszków, do trzech króli. Była też oczywiście gwiazda z promieniami i stajenka, czyli deski, żłóbek i sianko. Tak stworzyliśmy piękną, żywą szopkę podczas fundacyjnego wigilijnego wieczoru. Spędziliśmy go w gronie najbliższych nam osób. A, że to naprawdę duuuże grono, szopka była bardzo solidna :).
Wigilię rozpoczęła doktor Elżbieta Solarz, prezes Fundacji „Pomóż Im” podkreślając więź jaką czujemy w naszej wielkiej fundacyjnej rodzinie. Potem pięknie „Cichą Noc” i „Kolędę dla nieobecnych” zaśpiewała nam wokalistka Patrycja Borys, a jej 8-letni syn Paweł, jak przystało na najmłodszego puzonistę w Polsce, z wielkim sercem odegrał „Lulajże Jezuniu”.
Następnie ustawiliśmy żywą szopkę, a pojawianie się kolejnych jej elementów było inspiracją do wspólnego śpiewania fragmentów kolęd. Role przypisał los za pomocą karteczek, który każdy obowiązkowo pobierał przy wejściu. Wszyscy odegrali je z wielkim zaangażowaniem, w tym osoby duchowne. A naszą Wigilię obecnością zaszczycili Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Henryk Ciereszko w towarzystwie księdza Marka Gryko i naszego duchowego opiekuna, księdza Andrzeja Masłowskiego. Kościół prawosławny reprezentował ksiądz Piotr Pietkiewicz. Wysłuchaliśmy Ewangelii oraz bardzo ważnych, ciepłych słów Biskupa i księży, a potem długo dzieliliśmy się opłatkiem. W gronie tak życzliwych sobie ludzi, wszystkie życzenia po prostu muszą się spełnić!
Niech te Święta będą zdrowe, spokojne i radosne. Smaczne, jak potrawy które wspólnie spożywaliśmy podczas wigilijnego wieczoru. I w każdym domu bez wyjątku – pełne miłości, którą czuliśmy w czasie tego spotkania.
Zdjęcia: Mateusz Wasilewski