Los znów okazał się nie mieć litości i w przededniu Wigilii odebrał nam kolejnego Aniołka… Zamiast radować się z oczekiwania na narodzenie Jezuska dziś opłakujemy naszą maleńką Tereskę, którą pożegnaliśmy…
Terenia – bo tak właśnie na nią mówili rodzice – Asia i Łukasz – była z nami od początku. Urodziła się w kwietniu br. z poważną wadą genetyczną. Walczyła dzielnie ale i cierpiała.
Na szczęście miała cudownych rodziców i prawdziwego starszego braciszka – 2 letniego Władka, który opiekował się nią i ciągle przytulał… Asia i Łukasz otoczyli ją czułością i bezwarunkową miłością. Czuwali przy niej przez całą dobę – w dzień i nocą. Pomimo dramatu, jaki ich spotkał, w domu nigdy nie brakowało uśmiechu, miłości, zrozumienia. To prawdziwie kochająca się i wspierająca rodzina.
Kochani, jesteśmy z Wami w tych trudnych dla Was momentach. Tulimy Was z całej siły. Przyjmijcie nasze szczere i płynące z głębi serducha kondolencje. Modlimy się za Terenię.