W ostatnią sobotę listopada zorganizowaliśmy kolejną szaloną wyprawę dla rodzeństwa naszych podopiecznych. Tym razem samodzielnie próbowaliśmy przygotować prawdziwą pizzę!
Kiedy w rodzinie pojawia się chore dziecko, świat wydaje się kręcić w nowym, nieznanym kierunku. Nikt nigdy nie jest gotowy na taką sytuację, ani rodzice, ani tym bardziej rodzeństwo. Sytuacja z ekstremalnej z czasem przeradza się w akceptowalną, w końcu codzienną.
Chory maluch staje się centrum życia rodziny, determinuje wszystkie plany. Z jednej strony tak właśnie musi być, chore dziecko wymaga więcej uwagi, zaangażowania, ciepła. Poza codzienną dawką czułości, także odsysania, oklepywania, regularnego podawania leków, karmienia przez sondę. A jednocześnie w rodzinie jest brat lub siostra, zdrowi, zasługujący na normalne dzieciństwo. Chcą pograć z rodzicami w Scrabble, poszaleć na rowerze, jechać na wakacje, a nie tylko wsłuchiwać się w odgłos pracujących urządzeń medycznych. Dla zdrowego rodzeństwa, dzieciństwo przestaje być beztroskim czasem zabawy, jakim mogłoby być, bo przecież to zdrowe dzieci, pełne energii, sił i możliwości.
Dla rodzeństwa dzieci chorych choroba brata lub siostry oznacza najczęściej, że w tym okresie swojego życia, kiedy potrzebują jeszcze bardzo bliskiego kontaktu z rodzicami, poczucia beztroski i bycia wyjątkowym – muszą się podporządkować i ograniczyć swoje dziecięce potrzeby, chociaż rozwojowo nie są w pełni przygotowani, żeby to zrozumieć i sobie z tym poradzić.
Kiedy chory brat lub siostra jest pod opieką hospicjum domowego – mama chociaż obecna, zaangażowana jest w bardzo wymagającą opiekę nad chorym dzieckiem, a rodzeństwo najczęściej towarzyszy zabiegom i czynnościom pielęgnacyjnym, które z reguły stają się naturalnym, stałym elementem życia rodzinnego. Niestety, w takiej sytuacji zaczyna brakować przestrzeni na zwykłą dziecięcą niefrasobliwość i radość…
Hospicjum stara się kilka razy w roku organizować wyjście dla małych bohaterów. W ciągu ostatniego roku zabraliśmy dzieciaki m.in. do parku trampolin, do kina, czy do „Fabryki Misia”. W ostatnią sobotę listopada zaprosiliśmy rodzeństwo naszych podopiecznych na warsztat kulinarny pt. „Pizza” w Happy Day.
Happy Day to wesoła kuchnia, w której żądzą dzieciaki i tak było tym razem. Pani Dorota pomogła zrobić ciasto do pizzy, które dzieciaki dekorowały tym co lubią najbardziej. Kiedy pizza piekła się w piekarniku nie było czasu na nudę, ponieważ dzieciom przygotowany był konkurs „Mistrz smaku”.
Zarówno maluchy, jak ich rodzice mogli się sprawdzić czy rozpoznają smak np. cukinii, czy ryżu prażonego. Wreszcie nadszedł czas aby spróbować swojej pizzy. Każdy doskonale pamiętał, która została wykonana przez niego i szybko chciał spróbować. Przy stole zrobiło się cicho, gdy każde dziecko jadło swoją wyjątkową pizzę… Rodzicom też zostało po kawałeczku…
Pragniemy podziękować Pani Dorocie Saniewskiej za miłe przyjęcie naszej grupy w wesołej kuchni i za zaproszenie na kolejny warsztat pt. „Ciasteczka”.