Zanim się urodził, miałam przeczucie, że będzie wyjątkowy. Chciałam mieć zdrowe dziecko, dostałam chore, ale tak miało być. Pogodziłam się po paru latach. Potem zrozumiałam, że jest droga, którą musimy przejść razem. Byłam cała oddana opiece, poświęciłam i dostosowałam wszystko dla Dawidka. Dużo przeszliśmy razem, ale i dużo czas nas nauczył. To widać dziś, jaką dał lekcję Dawidek wszystkim domownikom i znajomym, widać te owoce. To On był dla mnie, a nie ja dla Niego. Rozumieliśmy się bez słów. Dzięki Dawidkowi jesteśmy lepszymi ludźmi, patrzącymi inaczej na świat, świadomi głębszego sensu życia. Tęsknię za Tobą mój syneczku a jednocześnie cieszę się, że jesteś teraz szczęśliwy, wolny od choroby i niepełnosprawności. Czuję Cię przy sobie i jest mi ciepło na sercu. Nawet śmierć mi ciebie nie odebrała. Panie Jezu, choroba zapukała do moich drzwi. Twarde doświadczenie, rzeczywistość trudna do przyjęcia. Mimo to, dziękuję za chorobę, która dotknęła swą ręką kruchą tymczasowość ludzkiego istnienia. Obecnie już innymi oczyma spoglądam. Już wiem, ze czym/kim jestem i co posiadam, nie do mnie należy. Wszystko, to tylko Twój dar. Mama Dawida”
…Nieważne czy dziecko było z nami dzień, miesiąc, rok czy lat. Czasem nawet nie było nam dane zobaczyć czy przytulić maleństwo…
Strata dziecka jest zawsze bardzo bolesnym doświadczeniem
Dziś października w Międzynarodowy Dzień Dziecka Utraconego wspominamy Dawidka i wszystkie nasze Aniołki oraz przytulamy wszystkich Anielskich Rodziców.
Przypominamy, że prowadzimy grupy wsparcia właśnie dla Was:
https://pomozim.org.pl/grupy-